5 października 2013

Welcome to Sleepy Hollow…

… the city of mystery and evil getting back to life! Taki mniej więcej opis można przyporządkować pewnemu amerykańskiemu miasteczku, w którym dzieje się serialowa akcja. Postanowiłam naskrobać o tej produkcji słów kilka, gdyż niewątpliwie prosperuje ona do jednej z najlepszych tego sezonu.

                
                Jak na moje oko serial nosi w sobie klimat dobrego i pierwotnego Supernaturala z czasów jego pierwszych sezonów. Jest intensywny suspens, są ciekawi bohaterowie, jest kryminalistyka tropiąca ślady zjawisk paranormalnych. Wydawałoby się, że niby fajnie, acz nie jest to nic nowego - jest jednak inaczej.
                Tytuł z pierwszych chwil pilota chwycił mnie za moje gamerskie serce przedstawiając sceny z czasów amerykańskiej wojny o niepodległość, które do złudzenia przypominały trailer zeszłorocznego Asasyna. Ale jak pomiędzy „czerwone kubraki” wpadł jeździec bez głowy to nieco straciłam swoją, bo zaczęłam się martwić o jakość nadchodzących zdarzeń. Ale okazało się, że główny bohater tej batalii, Ichabod Crane, wkrótce przenosi się do czasów współczesnych i dołącza do śledztw młodej pani porucznik (swoją drogą chłop jest zdziwiony, że kobieta trzyma broń, w dodatku jest ciemnoskóra i NIEpoddana niewoli!). I od tamtego czasu razem badają budzące się zło w mieście wykorzystując wiedzę Crane’a i odkrywając tajemnice Abbie sprzed lat… Parę dni temu widziałam trzeci odcinek i mimo, że nie chcę jednak spoilerować żadnych wydarzeń to muszę z szczerego serca polecić wszystkim fanom dobrego amerykańskiego serialu! Ciężko też poddawać się jednogłośnej opinii, lepiej poczekać na koniec pierwszego sezonu, ale już teraz wiem, że w scenariuszu serialu drzemie jeszcze nie jeden zaskakujący zwrot akcji…

                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz