Kolejny rok za nami! Na horyzoncie nowy czas pełen wyczekiwanych
filmów, niesamowitych książek i kontynuacji seriali. Dla mnie, niestety, rok
2014 od wielu lat kojarzy się z egzaminem maturalnym, który wkrótce mnie czeka.
Wróćmy jednak do pozytywnych myśli będących wspomnieniem minionej
(nie)szczęśliwej trzynastki – postanowiłam dokonać zestawienia najważniejszych
dla mnie wydarzeń gamingowych roku 2013.
Zacznę może nieco powierzchownie.
Kto był najpiękniejszym bohaterem w tym roku? Komu przyznać tytuł Miss 2013? Na widok kogo serce (i nie
tylko) biło szybciej? DANTE! Tak, to
właśnie on sprawił, że każdy fangirl świata przyssał się na stałe do ekranu TV,
by poodkrywać jak najwięcej segmentów jego urody. Kiedy ogłoszono produkcję
tego tytułu nikt nie był przekonany do wielkiej przemiany wizerunku bohatera DMC (ofc tylko faceci), jednak
ostatecznie przyjęto go ciepło. Jego pociągająca arogancja, zniewalający
półuśmieszek i niecodzienna budowa ciała regularnie wywoływały rozmarzenie na
twarzy i nie pozwalały na odejście od konsoli. Aż diabeł może zapłakać ze
wzruszenia.
Ucieszyły mnie tegoroczne soundtracki. Większość z nich została
skomponowana z nieprzeciętnym zaangażowaniem, co faktycznie było słychać w
moich głośnikach. Jako że jestem fanką głównie OSTów jeśli chodzi o muzykę, to
trzeba przyznać, że był to udany rok pod tym względem. Ostrawa ścieżka DMC,
tajemnicze melodie Tomb Raidera, głębokie akordy The Last of Us, czy niezwykły
Beyond: Two Souls i Assassin’s Creed 4. Wszystkie zatrzęsły moją empetrójką i
po dziś dzień nie potrafię się nimi znudzić.
Filmowo, książkowo było, o tak. W tym roku w kinie byłam chyba z kilkanaście razy (i to tylko od maja!), co stało się moim rekordem. Faktycznie było na co popatrzeć w tym roku – wielki ekran nie miał ani chwili wytchnienia od największych hitów. Rok został w świetnie skończony pięknym Hobbitem, na którego teraz mam fazę kupując każdy stuff jaki mi wpadnie w łapencje.
Ostatnie 12 miesięcy naprawdę
obfitowały w zarąbiste powody do wyszczuplenia portfela. Dostaliśmy rewelacyjne
filmy o superbohaterach, nowego Star Treka, wspaniałe Gravity oraz finalnie
drugiego Hobbita. Ruszyło także parę nowych seriali, na których warto zawiesić
oko. Było muzycznie, choć się specjalnie
nie znam, to niejeden dobry soundtrack cieszył uszy. Będę też dobrze wspominać
wakacje z racji wyjazdu na Gamescom, którego nie zapomnę do końca życia. To był
super czas – mimo upływających lat uśmiecham się w duchu, że kolejny raz mogłam
doświadczyć tyle ciekawych rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz